28.05.2025
Trzy lata od wyborów powszechnych i prezydenckich na Filipinach, obywatele tego kraju ponownie udali się do urn w ramach wyborów uzupełniających. W ich wyniku obsadzono ponad 18 tys. stanowisk na szczeblu lokalnym i centralnym, w tym mandaty w Izbie Reprezentantów oraz 12 miejsc w 24-osobowym Senacie. W kontekście wewnętrznej sytuacji politycznej Filipin głosowanie to stanowiło w dużej mierze wyraz pogłębiającej się polaryzacji między dwiema najpotężniejszymi dynastiami politycznymi w kraju. Szczególnie istotny w tym kontekście był rozpad sojuszu Marcos-Duterte który w 2022 r. zapewnił przytłaczające zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Jego dezintegracja w roku poprzedzającym wybory przyczyniła się do eskalacji napięć i powstania głębokich podziałów politycznych. W konsekwencji wybory uzupełniające nabrały charakteru nieformalnego referendum, którego wynik miał przesądzić o dominacji jednego z dwóch rywalizujących obozów politycznych.
W 2022 r. zawiązał się strategiczny sojusz pomiędzy Ferdinandem Marcosem Jr., synem byłego prezydenta i dyktatora Ferdinanda Marcosa Sr., a Sarą Duterte, córką byłego prezydenta Rodrigo Duterte. Sojusz ten zapewnił zdecydowane zwycięstwo w wyborach oraz umożliwił dalsze utrzymanie dominującej pozycji na filipińskiej scenie politycznej. Według szacunków od 70% do 90% obsadzanych w drodze wyborów stanowisk publicznych znajduje się pod kontrolą wpływowych dynastii politycznych. Zjawisko to stanowi wyraz postępującej erozji demokracji na Filipinach, której źródłem jest ścisła współpraca potężnych rodów politycznych z prominentnymi postaciami życia publicznego, takimi jak byli aktorzy, osobowości telewizyjne czy sportowcy. Powstałe w ten sposób elity sprawują niemal pełną kontrolę nad władzą na wszystkich szczeblach administracyjnych, skutecznie marginalizując szanse „zwykłych” obywateli na objęcie kluczowych funkcji państwowych, niezależnie od ich kwalifikacji czy kompetencji. Filipiński system polityczny cechuje się zatem dominacją mechanizmów dynastycznych i oligarchicznych, w których relacje między klanami politycznymi mają nadrzędne znaczenie w stosunku do podziałów ideologicznych czy merytorycznej debaty. W tym kontekście tegoroczne wybory przebiegły pod znakiem zaostrzonej rywalizacji między obozem prezydenta Ferdinanda Marcosa Jr. a przeciwstawnym blokiem skupionym wokół wiceprezydent Sary Duterte.
Rywalizacja Marcos-Duterte
W trakcie kampanii wyborczej urzędujący prezydent Ferdinand Marcos Jr. aktywnie wykorzystywał swoją dominującą pozycję w Kongresie w celu mobilizacji poparcia dla sprzyjających mu kandydatów. Równocześnie konstruował narrację opartą na wzbudzaniu obaw przed ewentualnym powrotem do władzy klanu Duterte, jednoznacznie kojarzonego z autorytarnym stylem sprawowania rządów przez Rodrigo Duterte w latach 2016–2022. Z kolei obóz opozycyjny koncentrował się na krytyce nieskuteczności obecnej administracji w przeciwdziałaniu rosnącej inflacji oraz formułował poważne oskarżenia wobec Marcosa Jr., sugerując jego uzależnienie od heroiny.
Punktem zwrotnym kampanii było przegłosowanie przez Izbę Reprezentantów na początku lutego wniosku o wszczęcie procedury impeachmentu wobec wiceprezydent Sary Duterte. Zarzuty obejmowały szereg poważnych naruszeń, w tym złamanie konstytucji, zdradę zaufania publicznego, korupcję, przekupstwo oraz inne poważne przestępstwa. Dodatkowym ciosem dla obozu Duterte było aresztowanie Rodrigo Duterte w marcu oraz jego ekstradycja do Hagi na wniosek Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Były prezydent został oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości w związku z brutalną realizacją kampanii antynarkotykowej (tzw. „wojna z narkotykami”). Działania te były przez niego prowadzone najpierw na szczeblu lokalnym jako burmistrz miasta Davao, a następnie kontynuowane w skali ogólnokrajowej po objęciu urzędu prezydenta Filipin.
Walka o Senat
Zarówno inicjatywa impeachmentu wobec wiceprezydent Sary Duterte, jak i współpraca rządu Filipin z MTK w sprawie aresztowania i ekstradycji byłego prezydenta Rodrigo Duterte, zostały powszechnie odczytane jako element wewnętrznej walki politycznej. Celem tych działań było usunięcie z krajowej sceny politycznej dwóch najbardziej wpływowych członków klanu Duterte, a zarazem najpoważniejszych konkurentów rodu Marcosów. W kontekście procedury impeachmentu szczególne znaczenie w wyborach uzupełniających przypadło wyborowi senatorów, gdyż to Senat, jako izba wyższa parlamentu, zdecyduje o dalszym losie wiceprezydent. Aby doprowadzić do pozbawienia jej urzędu – co automatycznie uniemożliwiłoby jej start w wyborach prezydenckich w 2028 roku – konieczne jest uzyskanie większości 2/3 głosów w 24-osobowym Senacie. Kadencja senatora trwa sześć lat, a co trzy lata odbywają się wybory mające na celu obsadzenie połowy składu izby, stąd kluczowe znaczenie dla prezydenta Marcosa Jr. miało zapewnienie sukcesu jak największej liczbie kandydatów związanych z jego obozem politycznym.
W odpowiedzi na tę potrzebę, administracja prezydencka przedstawiła listę 12 kandydatów do Senatu w ramach utworzonego w maju 2024 roku Sojuszu dla Nowych Filipin (Alyansa Para sa Bagong Pilipinas, Alliance for a New Philippines). Koalicja ta składała się z polityków związanych z Federalną Partią Filipin (Partido Federal ng Pilipinas, Federal Party of the Philippines) pod przewodnictwem Marcosa Jr. a także z koalicji Lakas-Chrześcijańscy i Muzułmańscy Demokraci (Lakas-Christian Muslim Democrats, Lakas-CMD) kierowanej przez kuzyna prezydenta – Martina Romualdeza, oraz trzech innych ugrupowań kontrolowanych przez wpływowe dynastie polityczne. Jednak pod koniec marca 2025 r. z sojuszu wycofała się siostra Ferdinanda Marcosa Jr. – Imee Marcos, która wyraziła swój sprzeciw wobec decyzji rządu w sprawie aresztowania i ekstradycji Rodrigo Duterte. Jest to dowód na silną polaryzację nie tylko pomiędzy wpływowymi rodzinami, ale również wewnątrz samych rodów, gdzie poszczególne osoby dążą do osiągnięcia własnych partykularnych interesów. Imee Marcos otrzymała poparcie ze strony Sary Duterte, cieszącej się bardzo dużym poparciem społecznym, co było jednoznaczne z przejściem do obozu politycznego głównych konkurentów swojego brata.
Warto również podkreślić, że kandydatka Sojuszu dla Nowych Filipin, Camille Villar, otrzymała dodatkowe wsparcie ze strony Sary Duterte oraz Filipińskiej Partii Demokratycznej (Partido Demokratiko Pilipino, Philippine Democratic Party), związanej z Rodrigo Duterte. Działanie to miało charakter strategiczny, gdyż zmierzało do poszerzenia elektoratu popierającego tę kandydaturę.
W odpowiedzi na działania obozu prezydenta, rodzina Duterte przedstawiła własną listę dziesięciu kandydatów do Senatu, określaną nieformalnie jako „DuterTen”, która – po udzieleniu poparcia Imee Marcos i Camille Villar – została nieoficjalnie przekształcona w „DuterTen Plus 2”. Trzon tej grupy stanowili: Christopher „Bong” Go, bliski doradca Rodrigo Duterte w okresie jego prezydentury oraz Ronald „Bato” dela Rosa, który w latach 2016–2018 jako komendant filipińskiej policji odpowiadał za realizację „wojny z narkotykami”.
Impas w Senacie
Przedwyborcze sondaże wskazywały na zdecydowaną przewagę Sojuszu dla Nowych Filipin, przewidując, że aż dziewięciu z dwunastu nowo wybranych senatorów będzie pochodzić z obozu prezydenta Ferdinanda Marcosa Jr. Ostateczne wyniki wyborów okazały się jednak mniej korzystne dla Alyansa – do Senatu dostało się sześciu kandydatów związanych z tą formacją. Wśród nich znalazł się Erwin Tulfo, popularny prezenter telewizyjnych wiadomości i były sekretarz ds. opieki społecznej i rozwoju w administracji Marcosa, który uzyskał czwarte miejsce pod względem liczby głosów. Mandaty zdobyli również: były szef policji Panfilo „Ping” Lacson, wieloletnia osobowość telewizyjna Vicente „Tito” Sotto III, aktor kina akcji Lito Lapid, a także Pia Cayetano i Camille Villar.
Z listy „DuterTen” do senatu dostały się trzy osoby, w tym Christopher „Bong” Go, który uzyskał najlepszy wynik spośród wszystkich kandydatów do Senatu, a także Ronald „Bato” dela Rosa oraz Rodante Marcoleta, prezenter telewizyjny i członek niezależnego kościoła Iglesia Ni Cristo, zrzeszającego prawie 3 mln wyznawców. Poparcie ze strony Sary Duterte zapewniło również dobry wynik Imee Marcos, dzięki czemu zachowała swoje miejsce w izbie wyższej Kongresu, które po raz pierwszy objęła w 2019 r.
Wybory do Senatu nie zostały zdominowane jedynie przez dwa rywalizujące ze sobą obozy, ponieważ dużą liczbę głosów uzyskali również kandydaci opozycyjni – Paolo „Bam” Aquino oraz Francis „Kiko” Pangilinan – zajmując odpowiednio drugie i piąte miejsce. Obaj politycy otwarcie krytykowali zarówno rządy klanu Marcosów, jak i Duterte. Uzyskane przez nich poparcie może być interpretowane jako wyraz wzrastającej siły elektoratu reformatorskiego, poszukującego alternatywy wobec dominującego na filipińskiej scenie politycznej duopolu.
Wszystko wskazuje na to, że żadna ze stron politycznego konfliktu na Filipinach nie uzyskała zdecydowanej przewagi, co pozwala przypuszczać, iż w nadchodzących miesiącach kraj pozostanie areną rywalizacji między wpływowymi dynastiami. Choć Sojusz dla Nowych Filipin zdobył mniej mandatów w Senacie, niż sugerowały przedwyborcze prognozy, to jednak obóz prezydenta Ferdinanda Marcosa Jr. zachował niewielką większość w izbie wyższej – 10 z 24 miejsc, a być może nawet 11, jeśli uwzględni się Camille Villar jako sojuszniczkę administracji. Mimo tej liczebnej przewagi, scenariusz skutecznego przeprowadzenia procedury impeachmentu wobec wiceprezydent Sary Duterte wydaje się mało prawdopodobny.
Świadczą o tym między innymi koncyliacyjne sygnały e strony prezydenta Marcosa Jr., który po zakończeniu wyborów wyraził gotowość do odbudowy relacji z rodziną Duterte, deklarując jednocześnie chęć zachowania dobrych stosunków ze wszystkimi stronami sceny politycznej. Wydaje się, że prezydent dostrzega słabnącą pozycję swojej administracji, czego przejawem były niezadowalające wyniki wyborcze. W odpowiedzi na ten trend wezwał wszystkich członków swojego gabinetu do złożenia rezygnacji – co należy odczytywać jako element strategii mającej na celu odbudowę wizerunku rządu. Nie można jednak wykluczyć, że niektórzy senatorowie zostaną skłonieni do poparcia impeachmentu w zamian za objęcie wysokich stanowisk w administracji rządowej.
Jednakże opowiedzenie się przeciwko Sarze Duterte niesie ze sobą istotne ryzyko polityczne, zwłaszcza w kontekście rosnącego poparcia społecznego zarówno dla niej, jak i dla jej ojca, byłego prezydenta Rodrigo Duterte. Zgodnie z badaniami opinii publicznej przeprowadzonymi przez Pulse Asia pod koniec marca 2025 roku, poparcie dla prezydenta Marcosa Jr. spadło o 17 punktów procentowych względem wyników z lutego, natomiast wskaźnik poparcia dla Sary Duterte wzrósł w tym czasie o 8 punktów. Tendencja ta zdaje się utrzymywać – w najnowszym sondażu z początku maja, przeprowadzonym wśród 1200 respondentów, zaufanie do urzędującego prezydenta zadeklarowało jedynie 32% ankietowanych, podczas gdy dla wiceprezydent poziom ten wyniósł 50%, a dla Rodrigo Duterte aż 63%.
Wszystko to wskazuje na fakt, iż zarówno procedura impeachmentu wobec Sary Duterte, jak i aresztowanie oraz ekstradycja byłego prezydenta do Hagi, przyczyniają się do wzrostu społecznego poparcia dla rodziny Duterte – jednocześnie pogłębiając kryzys zaufania wobec obecnej administracji prezydenta Marcosa Jr.
Dominacja Duterte w Davao
W kontekście majowych wyborów uzupełniających szczególną uwagę należy zwrócić na wyniki osiągnięte na poziomie lokalnym, zwłaszcza w regionie Davao. Pomimo przebywania w areszcie w Hadze pod nadzorem MTK, Rodrigo Duterte odniósł zwycięstwo w wyborach na urząd burmistrza Davao. Z uwagi na fakt, że nie został jeszcze prawomocnie skazany, wszystko wskazuje na możliwość jego formalnego zaprzysiężenia. Jak poinformował przedstawiciel Departamentu Spraw Wewnętrznych i Samorządu Lokalnego, Jonvic Remulla, rząd Filipin współpracuje z MTK w celu umożliwienia przeprowadzenia uroczystości zaprzysiężenia, między innymi poprzez wysłanie do Hagi filipińskiego konsula, który miałby odebrać przysięgę od Rodrigo Duterte.
Równolegle do sukcesu byłego prezydenta, jego synowie również objęli istotne funkcje publiczne: Sebastian Duterte został wybrany na stanowisko wiceburmistrza Davao, natomiast Paolo Duterte uzyskał mandat członka Izby Reprezentantów z pierwszego dystryktu. Kontynuację politycznego dziedzictwa zapewnili również wnukowie Rodrigo Duterte. Omar Duterte zdobył mandat w Izbie Reprezentantów z drugiego dystryktu, a Rodrigo Duterte II uzyskał miejsce w radzie miejskiej Davao. Tym samym rodzina Duterte, sprawująca władzę w Davao nieprzerwanie od 34 lat, umocniła swoją dominację na wszystkich szczeblach lokalnej administracji w tym regionie.
Warto jednak zaznaczyć, że mimo silnej pozycji w Davao i intensywnego zaangażowania w kampanię wiceprezydent Sary Duterte, sojusznicy rodu Duterte ponieśli porażki w innych częściach wyspy Mindanao. Wynik ten wskazuje na wyraźną regionalizację poparcia oraz potencjalne osłabienie wpływów politycznych tej dynastii poza ich tradycyjnym bastionem.
***
Sytuacja polityczna na Filipinach pozostaje wysoce złożona i nadal determinowana jest narastającą rywalizacją pomiędzy obozami Marcosa i Duterte. Kluczowym wydarzeniem, które w najbliższych miesiącach zdominuje krajową scenę polityczną, będzie wynik głosowania w Senacie nad wnioskiem o impeachment wobec wiceprezydent Sary Duterte. Choć formalnie obóz prezydenta Marcosa Jr. dysponuje większością w izbie wyższej, rezultat tego głosowania pozostaje niepewny, a jego konsekwencje będą miały bezpośredni wpływ na układ sił w kontekście wyborów prezydenckich w 2028 r.
Jeżeli Sarze Duterte uda się zachować stanowisko, stanie się ona najpoważniejszą kandydatką obozu Duterte na najwyższy urząd w państwie. Jedynym realnym konkurentem wewnątrz tego samego środowiska politycznego może okazać się Christopher „Bong” Go, którego prezydenckie ambicje — dotąd wyraźnie artykułowane — zyskały nową legitymizację w związku z bardzo dobrym wynikiem uzyskanym w wyborach do Senatu. Z kolei po stronie rodu Marcosów głównym pretendentem do schedy po Marcosie Jr. wydaje się być Martin Romualdez, który może zostać wskazany jako kandydat na prezydenta w najbliższych wyborach prezydenckich. Jednakże jego szanse pozostają obarczone wieloma niewiadomymi, przede wszystkim z uwagi na możliwe zmiany w polityce obecnej administracji.
Jeśli rekonstrukcja rządu prezydenta Marcosa Jr. przełoży się na poprawę sytuacji społeczno-gospodarczej, część elektoratu może zwrócić się ku kandydatom niezależnym lub reprezentującym opcje spoza dotychczasowego duopolu politycznego. Dodatkowym czynnikiem destabilizującym obóz Marcosa są wewnętrzne podziały, czego najbardziej jaskrawym przykładem jest postawa Imee Marcos, która otwarcie sprzeciwiła się niektórym decyzjom administracji brata. Pewne oznaki niezależności obserwuje się również w działaniach Camille Villar, która zdobyła poparcie Sary Duterte mimo przynależności do sojuszu prezydenckiego.
Rezultat wyborów prezydenckich w 2028 r. może mieć daleko idące implikacje nie tylko dla polityki wewnętrznej, ale również dla pozycji Filipin w regionie. Historia pokazuje, że zmiana na stanowisku głowy państwa wiąże się z istotną reorientacją polityki zagranicznej kraju. W okresie prezydentury Rodrigo Duterte Filipiny zacieśniły stosunki z Chińską Republiką Ludową, kosztem osłabienia relacji ze Stanami Zjednoczonymi oraz świadomego bagatelizowania sporu na Morzu Południowochińskim. W związku z tym należy przypuszczać, że ewentualny powrót rodziny Duterte do pałacu Malacañang skutkowałby kolejnym resetem w stosunkach z Pekinem i możliwym powrotem do polityki ustępstw wobec Chin.
Z drugiej strony, ewentualne zwycięstwo obozu Marcosa lub sił liberalnych będzie najprawdopodobniej oznaczać kontynuację prozachodniego kursu w polityce międzynarodowej, skupionego na wzmacnianiu sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi oraz ich kluczowymi partnerami w regionie, takimi jak Japonia, Australia i Nowa Zelandia.