Inflacja i ceny ryżu: wyzwania rządu Ishiby

Marcin Socha

30.05.2025

Jednym z głównych problemów wewnętrznych dla administracji Ishiby jest walka z rosnącymi cenami ryżu i innych produktów spożywczych. Dane opublikowane w maju wskazują na dalszy wzrost cen ryżu o 6,3% w porównaniu z marcem. Cena za kilogram ryżu w kwietniu 2025 roku była o 98% wyższa niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. Japoński indeks cen konsumpcyjnych wzrósł o 3,5 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Był to piąty miesiąc z rzędu, w którym odczyt wyniósł co najmniej 3 procent. Rosnące ceny ryżu i innych produktów spożywczych są obecnie głównym wyzwaniem stojącym przed administracją Ishiby Shigeru. Dlatego też warto bliżej przyjrzeć się skali problemu, jego przyczynom i sposobie walki z kryzysem.

Latem 2024 roku ryżu zabrakło na półkach wielu supermarketów. Ludzie masowo kupowali żywność w obawie przed wzrostem cen oraz w związku z ostrzeżeniami przed trzęsieniami ziemi. Chociaż niedobór został później złagodzony, ceny nadal rosły w bardzo szybkim tempie. Należy zaznaczyć, że przez długi czas przedstawiciele rządu nie byli w stanie zidentyfikować źródła problemu. Większość rolników nadal sprzedaje swój ryż w tradycyjnym systemie prowadzonym przez Japońskie Spółdzielnie Rolnicze (JA), potężną grupę interesów ściśle powiązaną z rządzącą Partią Liberalno-Demokratyczną. Coraz większa część sprzedawana jest za pośrednictwem innych firm także online, co utrudnia śledzenie dostaw i cen. Dyrektor Krajowej Federacji Spółdzielni Rolniczych Kanamori Masayuki stwierdził, że nagły wzrost cen był nie do przewidzenia. W tym miejscu należy zadać pytanie dotyczące przyczyn tak poważnego niedoboru.

Zdaniem Kunio Nishikawy z Uniwersytetu w Ibraki u podłoża problemu leży rządowy błąd w kalkulacji zapotrzebowania Japończyków na ryż w latach 2023 i 2024. Do 1995 r. rząd kontrolował produkcję ryżu przez ścisłą współpracę ze spółdzielniami rolniczymi. Pomimo zmiany przepisów ministerstwo rolnictwa nadal publikuje szacowany popyt, co jest istotną informacją dla rolników, którzy chcą uniknąć nadwyżek w produkcji. W ostatnich dwóch latach ministerstwo rolnictwa publikując dane dotyczące spodziewanego popytu, nie przewidziało znacznego napływu turystów po pandemii COVID-19 i zmian wyborów konsumenckich wśród Japończyków. Dodatkowo zbiory w 2023 roku były stosunkowo słabe z powodu upałów i szkodników.

Kolejnym problemem jest postępujący spadek opłacalności produkcji ryżu przez rolników oraz zbyt niskie ceny w spółdzielniach. W minionych latach cena za 60 kilogramów ryżu w skupie wynosiła ok. 19 000 jenów. Z powodu niskiej opłacalności wielu rolników podjęło decyzję o odejściu od produkcji ryżu lub przerzuciło się na produkcje ryżu wykorzystywanego przy produkcji sake lub odmian do produkcji paszy dla zwierząt. Ponieważ popyt na ryż spożywczy stopniowo ulegał osłabieniu, japońskie ministerstwo rolnictwa oferowało wsparcie dla rolników, którzy chcieliby rozpocząć uprawę soi i pszenicy. Obecnie ceny za tą samą ilość ryżu wynoszą od 40 do 60 tysięcy jenów co może skłonić część rolników do powrotu.

Należy również wspomnieć o zmieniających się wyborach konsumenckich samych Japończyków. Według ankiety przeprowadzonej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Komunikacji przeprowadzonej w gospodarstwach domowych, średnia kwota, jaką każde gospodarstwo domowe wydało na ryż w 2000 r. wynosiła 40 256 jenów (około 282 USD). Do 2024 r. roczne wydatki na ryż spadły do 27 196 jenów (około 191 USD), podczas gdy wydatki na inne produkty takie jak chleb wzrosły do 34 609 jenów (około 243 USD). Japończycy jedzą obecnie o połowę mniej ryżu niż w roku 1962. Każdego roku popyt na ryż spadał o około 100 000 ton metrycznych. Niektórzy ludzie zaczęli jeść więcej ryżu po tym, jak ceny chleba i makaronu wzrosły z powodu wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej i wzrostom cen pszenicy.

Rosnące niezadowolenie społeczne i bardzo szybki wzrost cen skłoniło rząd do podjęcia drastycznych kroków. W marcu Ministerstwo Rolnictwa zrewidowało swoją politykę, aby umożliwić dystrybucję ryżu z rezerw awaryjnych w przypadku zakłóceń na rynku, w tym gdy kwestie łańcucha dostaw przyczyniają się do skoków cen. Minister rolnictwa Eto Taku poinformował, że rząd uwolni do 210 000 ton ryżu. Według ministerstwa, operacja przekazywania ryżu firmom, które złożyły zwycięskie oferty, zostanie zintensyfikowana. Zgodnie z zapowiedziami ryż miał trafić na półki sklepowe już pod koniec marca. Minister Eto zauważył, że rząd zwykle nie interweniuje na rynku ryżu, ale przyznał, że ostatnie gwałtowne podwyżki cen „miały znaczący wpływ na życie ludzi”.

Jak dotąd rządowa strategia wydaje się być nieskuteczna. Na początku kwietnia ministerstwo rolnictwa po raz trzeci ogłosiło, że wypuści na rynek kolejne 100 000 ton rezerw ryżu.  Była to kolejna próba zahamowania wzrostu cen. Dotychczas 210 000 ton rezerw ryżu zostało wystawionych na sprzedaż w dwóch rundach licytacji, z czego około 94%, czyli 199 270 ton, wygrała Krajowa Federacja Spółdzielni Rolniczych (JA Zen-Noh). Kolejne uwolnienia planowane są co miesiąc do lipca. Federacja potrzebuje jednak czasu, żeby ryż trafił do odbiorców. Do tej pory do sprzedawców trafiło zaledwie 70 ton ryżu. W rezultacie ministerstwo Rolnictwa jest stale krytykowane za opóźnianie uwolnienia awaryjnych rezerw ryżu oraz za błędną ocenę równowagi popytu i podaży.

Wygląda na to, że rząd skupia się na krótkotrwałych niedoborach podaży, lecz nie porusza długotrwałych problemów związanych z niedoborem pól uprawnych i sezonowych nadwyżek ryżu. Co ciekawe rosnące ceny ryżu stały się także symbolem różnic klasowych pomiędzy politykami a zwykłymi obywatelami. O rosnącym poziomie frustracji świadczy chociażby dymisja ministra rolnictwa. Podczas jednego z wywiadów minister Eto Taku zażartował, że nigdy nie musi kupować ryżu, ponieważ jego zwolennicy dają mu go „mnóstwo” w prezencie. Zamiast śmiechu wywołał falę oburzenia w skali całego kraju, co zmusiło go do natychmiastowej rezygnacji. Skandal ten wzmocnił opinie o oderwaniu polityków od rzeczywistości i braku ich świadomości na temat rosnących kosztów utrzymania w Japonii. Następcą Eto został były minister środowiska Koizumi Shinjiro, który brał udział w reformowaniu potężnego japońskiego lobby rolniczego. Jego zadaniem jest zbadanie i rozwiązanie problemu niedoboru ryżu.

Należy pamiętać, że ryż nie jest jedynym produktem, który drożeje. Japońscy konsumenci płacą znacznie więcej za dania na bazie ryżu. Kulki ryżowe Onigiri podrożały o 18,1%, a restauracyjne sushi o 5%. Ceny jaj wzrosły o 10 procent z powodu serii wybuchów ptasiej grypy w całej Japonii. Piwo podrożało o 4,6 procent. Gospodarstwa domowe zapłaciły także o 13,5 procent więcej za rachunki za energię elektryczną i o 4,7 procent za gaz. Podwyżki są skutkiem ograniczenia subsydiów energetycznych. W odpowiedzi administracja Ishiby Shigeru zapowiedziała wprowadzenie nowego programu ratunkowego dla japońskiej gospodarki, który ma opierać się na obniżeniu cen paliw i energii oraz dopłat dla małych przedsiębiorstw. Tymi argumentami nie udało się jednak przekonać większości japońskiego społeczeństwa, co jest widoczne w spadku poparcia dla obecnej administracji. Dodatkowo, działania rządowe mogą okazać się także zgubne dla japońskiej polityki inflacyjnej. Prezes Banku Japonii Ueda Kazuo wyraził obawy, że wzrost cen żywności może negatywnie wpłynąć na japoński wskaźnik inflacji, który niedawno spadł do poziomu 2 procent. Szef BOJ nie wyklucza podjęcia działań takich jak np. podniesienie stóp procentowych.

Szef japońskiego rządu przyznał, że jego administracja nie poradziła sobie z problemem rosnących cen. Ishiba zobowiązał się do obniżenia średniej ceny ryżu do około 3000 jenów (20 USD) za 5 kilogramów. Premier powiedział, że nie wie, dlaczego do tej pory nie udało się obniżyć cen. Przyznał, że obecne środki nie działają i obwinił „problemy strukturalne” rządowej polityki ryżowej. Należy zaznaczyć, że w przeszłości niedobory już wcześniej powodowały niepokoje polityczne. Badania opinii publicznej pokazują, że obecny kryzys może stać się, gwoździem do trumny dla obecnej administracji. Wskaźnik poparcia dla gabinetu premiera Ishiby osiągnął rekordowo niski poziom 27,4%, co oznacza spadek o 5,2 punktu procentowego w porównaniu do zeszłego miesiąca. Niektóre sondaże pokazują poparcie dla rządu na poziomie ok. 20%. Wskaźnik poparcia dla rządu spadł poniżej 30 procent, tak zwanej strefy zagrożenia, w której administracja jest narażona na ryzyko przedwczesnego upadku Spadek poparcia jest efektem rosnącego niezadowolenia wywołanego głównie wzrostem cen oraz nieprzewidywalną polityką Donalda Trumpa. Pomimo tego, że rząd przedstawił projekt nowego planu wsparcia, premier Ishiba odrzuca pomysł obniżki podatku konsumpcyjnego jako środek do walki z rosnącymi cenami. Dlatego też premier znalazł się pod ostrzałem partii opozycyjnych, które zwracają uwagę na brak sprawczości obecnej administracji i próbują doprowadzić do dalsze

Podsumowując, działania podjęte przez administrację Ishiby Shigeru okazały się wyjątkowo nieskuteczne w walce z rosnącymi cenami ryżu. Uwolnienie rezerw żywności w marcu zostało ocenione jako działanie wyjątkowo opóźnione. Po uwolnieniu rezerw w wypowiedziach czołowych polityków pojawił się chaos komunikacyjny oraz brak konkretnej informacji kiedy rezerwy trafią do odbiorców. Najprawdopodobniej wzrost inflacji przyniesie spadek poparcia dla PLD w nadchodzących wyborach i zwiększy presje dotyczącą zmiany na stanowisku szefa rządu. Kryzys na rynku ryżu przykuł także uwagę zagranicznych mediów. W artykule opublikowanym przez BBC możemy przeczytać, że „Japonia stoi w obliczu pierwszego od dziesięcioleci kryzysu kosztów utrzymania, który uderza w ukochany podstawowy produkt: ryż”. Nie do końca można zgodzić się z tym sformułowaniem, ponieważ sugeruje ono, że wysokie koszty utrzymania są nowością dla japońskich rodzin. Japońskie społeczeństwo, szczególnie to zamieszkujące duże miasta od wielu lat zmaga się z problemem wzrostu kosztów wynajmu, edukacji oraz mediów. Dlatego też obecny kryzys należy postrzegać jako kolejny cios dla gospodarki, która nadal zmaga się z objawami stagnacji.