data publikacji: 17 czerwca 2023
tekst: Aleksandra Brzostowicz
W galerii Uniwersytetu Łódzkiego Wozownia 1/5 od 13 kwietnia do 14 maja 2023 roku można było obejrzeć wystawę plakatów autorstwa Jana Zielińskiego Estetyka na zawsze, sztuka na co dzień. Zaraz po przekroczeniu drzwi galerii, oczom ukazywały się ściany pełne prac artysty, których w niewielkiej przestrzeni dawnej wozowni pałacu Biedermanna umieszczono aż 107 (zob. plan ekspozycji). Wśród nich zdecydowanie wyróżniała się ta – plakat stworzony na okoliczność spotkania z Hanną Bielicką z okazji promocji jej autobiografii pt. „Uśmiech w kapeluszu”[1]. Książka oparta jest na wspomnieniach aktorki, która opisała swoje doświadczenia na scenie, jak również życie prywatne. Publikacja została także wzbogacona licznymi anegdotami o takich postaciach jak Aleksander Zelwerowicz czy Danuta Szaflarska oraz archiwalnymi zdjęciami oddającymi zapomniany wizerunek artystki. Wieczór z Bielicką został zorganizowany w Poleskim Ośrodku Sztuki w Łodzi w roku 2000, kiedy to wydano „Uśmiech w kapeluszu”. Data znana jest również dzięki sygnaturze samego Jana Zielińskiego,
Fot. Spotkanie z Hanką Bielicką wśród innych plakatów na wystawie Jana Zielińskiego Estetyka na zawsze, sztuka na co dzień, Uniwersytet Łódzki 2023, fot. WKJ
Charakterystyczne dla znacznej grupy plakatów Jana Zielińskiego jest to, że istotny element znajduje się w samym jego centrum i wypełnia niemal całą kompozycję, jednak jego sens jest niejako ukryty w swego rodzaju zagadce, której rozwiązanie umożliwia głębsza znajomość szczegółów, np. faktów z życia bohaterki spotkania[2]. W przypadku plakatu dotyczącego spotkania z Hanką Bielicką nie mogło zabraknąć połączenia charakterystycznych dla niej atrybutów – kapelusza oraz kurtyny teatralnej. Bielicka występowała na teatralnej scenie przez 51 lat. Zaczęła swoją karierę w roku 1939, kiedy pracowała w Teatrze na Pohulance w Wilnie. Później grała między innymi w Polskim Teatrze Dramatycznym w Wilnie, Teatrze Wojewódzkim w Białymstoku, Teatrze Kameralnym Domu Żołnierza w Łodzi, Teatrze Współczesnym czy Teatrze Satyryków „Syrena” w Warszawie. Z pewnością osoby znające działalność Bielickiej bez problemu byłyby w stanie rozpoznać, do kogo odnosi się plakat. Ma to przede wszystkim związek z jej upodobaniem do dużych, często ozdobnych kapeluszy. Takie nakrycia głowy nosiła od dziecka, a za czasów jej młodości były one nieodłącznym elementem każdej kobiecej stylizacji. Z tych powodów zdecydowała się uczynić właśnie z kapelusza swój znak rozpoznawczy[3].
Na plakacie można zaobserwować dwa charakterystyczne dla twórczości Jana Zielińskiego artystyczne środki obrazowania. W tym przypadku mamy do czynienia zarówno z metonimią, jak i antropomorfizacją. Hanka Bielicka to – w wydaniu łódzkiego plakacisty – „teatr”, „kapelusz” oraz sam „uśmiech w kapeluszu”. Zieliński namalował kapelusz wraz z kurtyną teatralną w taki sposób, aby całość kojarzyła się z portretem aktorki. Jednak jest on więcej niż umowny – brakuje przecież rysów twarzy. Ma zarazem coś istotnego z uroku bohaterki spotkania. Owo nadanie kapeluszowi i scenie teatralnej pewnych cech ludzkiej twarzy jest przykładem wspomnianej wcześniej antropomorfizacji, zaś użycie do sportretowania aktorki dwóch jej najważniejszych atrybutów z pewnością można uznać za metonimię, która polega na zastąpieniu nazwy (obrazu) jakiegoś przedmiotu innym, który pozostaje z nim w wyraźnej zależności. Natomiast jasność bijąca z przestrzeni pomiędzy zasłonami kurtyny może kojarzyć się z radosnym wyrazem twarzy, ponieważ przywodzi na myśl tzw. „promienny uśmiech”[4].
Można domniemywać, że plakat przygotowany na spotkanie z Bielicką nawiązuje też do okładki książki, którą promowano na spotkaniu z artystką. Okładka „Uśmiechu w kapeluszu” od razu kojarzy się z omawianym plakatem, ale dość przewrotnie. Można sądzić, że Zieliński chciał nieco uatrakcyjnić spotkanie wokół książki, której oprawa graficzna pozostawiała wiele do życzenia. Sfotografowanie aktorki w czarnym kapeluszu bardzo ją postarzyło, a użycie motywu róży wydaje się być nieuzasadnione, nieco sztampowe. Niemniej, na okładce swojej autobiografii Bielicka jest uśmiechnięta, a podobne przedstawienie można zaobserwować na plakacie Zielińskiego, który zachował motyw kapelusza, jednak włosy artystki zastąpił kurtyną, zaś jej uśmiech – światłem wydobywającym się ze sceny.
W pamięci widzów Hanka Bielicka zapisała się jako osoba bardzo optymistyczna. Można wręcz powiedzieć, że uśmiech nie schodził z jej twarzy, mimo że życie nie oszczędziło jej trudności i przykrości[5]. Bielicka mawiała:
Jeszcze Polska nie umarła, póki się śmiejemy[6].
Aktorka była zdania, że w ludziach najważniejszy jest duch i za swoją misję uznała ratowanie polskiego poczucia humoru. Jej celem było rozśmieszanie rodaków, uczenie ich życzliwości. Czuła się spełniona, kiedy widziała, że w trakcie jej występów publiczność rozluźnia się, a ludzie wydają się być rozpogodzeni[7]. Zieliński nie zignorował temperamentu artystki i ukazał jej wieczny optymizm poprzez zastosowanie na plakacie jasnych, ciepłych barw. Promienność Bielickiej została dodatkowo podkreślona tym, że najjaśniejszym fragmentem na plakacie jest przestrzeń sceny, czyli to miejsce, w którym na portrecie powinna znajdować się twarz. Jest to zarazem miejsce, z którego aktorka w spektaklach teatralnych czy programach estradowych cieszyła widzów swym poczuciem humoru.
Fot. Wyróżniający się z daleka "uśmiech w kapeluszu". Wernisaż wystawy Jana Zielińskiego Estetyka na zawsze, sztuka na co dzień, fot. M. Andrzejewski/ CKiPR UŁ
Omawianą pracę można uznać za dzieło niejako reprezentujące zarówno pierwszą, jak i późniejszą fazę plakatów przygotowywanych dla Poleskiego Ośrodka Sztuki. Wniosek ten można wysnuć na podstawie analizy obu grup plakatów stworzonych przez Zielińskiego dla tego miejsca. Z jednej strony plakat posiada cechy twórczości artysty sprzed roku 2000, mianowicie odznacza się prostotą i sugestywnością wyrazu. Z drugiej jednak, różni się wyraźnie chociażby od „Wieczoru z Grzegorzem Królikiewiczem” z 1998 roku, który można uznać za reprezentatywny dla dekady l. 90., ponieważ posiada mniej detali, ale i tu w tle można zaobserwować znamienne, jakby niedbałe, oderwane od głównego motywu, szybkie pociągnięcia kredką[8]. Spotkanie z Hanką Bielicką nie ma również, charakterystycznych dla wcześniejszego stylu artysty, wyraźnych konturów. W tym przypadku granice kolorów pomiędzy kapeluszem, a tłem nie zostały wyraźnie zarysowane, a cały plakat jest utrzymany w ciepłych barwach, które miękko się przenikają.
Zieliński w bardzo umiejętny sposób ukazał Bielicką, ponieważ jej „portret” jest wymowny, jednak nie nazbyt przesycony treściami. Sama Bielicka była postacią tak charakterystyczną, że nie miało sensu szpikowanie plakatu pomniejszymi elementami. W kontekście jej twórczości w istocie nie było potrzeby dodawania zbyt wiele eksperesji, ponieważ ona sama była sceniczną ikoną rozpromieniającą swoim optymizmem każde miejsce, w którym się znajdowała.
Zob. inne plakaty Jana Zielińskiego
Konik Garbusek, 1975
Nowe szaty króla, 1976
Pieśń o lisie, 1976
Piotruś i wilk, 1978
Tymoteusz wśród ptaków, 1978
Królowa Śniegu, 1980
Tkaniny unikatowe. Mity i krajobrazy, 1991(?)
Spotkanie z Polą Raksą, 1996
Wieczór z Grzegorzem Królikiewiczem, 1998
Wieczór z Andrzejem Żuławskim, 2008