22.10.2025
Premier Ishiba Shigeru chciał przed końcem kadencji skłonić rodaków do refleksji nad przeszłością i bezpieczeństwem. Oczekiwane oświadczenie z okazji 80. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej wygłosił jednak dopiero 10 października. Z kolei rozpad 26-letniej koalicji Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD) i Kōmeitō przyćmił reakcje na wystąpienie. Nowo wybrana przewodnicząca PLD, Takaichi Sanae, przejęła od Ishiby nie tylko kierownictwo w partii, ale też rolę premiera. W obliczu tej zmiany pojawia się pytanie, jak narracja historyczna Ishiby wpłynie na nowe rządy i kierunek japońskiej polityki zagranicznej.
Czy poglądy historyczne Ishiby wpłyną na rządy Takaichi?
Rozpad koalicji PLD–Kōmeitō był skutkiem braku reform finansowania PLD. W tej sytuacji partia ta została zmuszona do porozumienia z Partią Restauracji, której członkowie mają podobny pogląd na historię co konserwatywne skrzydło PLD. Takaichi podczas kampanii o przywództwo w partii taktycznie unikała jednoznacznych wypowiedzi dotyczących historii. Liberalne „Asahi Shimbun” zwróciło uwagę, że w przeszłości stanowczo deklarowała wizytę w kontrowersyjnym chramie Yasukuni, nawet na stanowisku premiera. W ostatnich wypowiedziach sugerowała jednak, że „rozważa wizytę (…) w odpowiednim czasie i w stosowny sposób”.
Kwestie historyczne są ważnym, choć niedecydującym elementem w relacjach międzypaństwowych w Azji Wschodniej. W państwach ościennych wizyty japońskich premierów w Yasukuni od lat są krytykowane i pozostają symbolem rewizjonizmu historycznego z uwagi na uczczenie w nim skazanych zbrodniarzy wojennych. Chiny regularnie uderzają w zaszłości z Japonią na potrzeby wewnętrzne, deklarując jednocześnie niechęć do konserwatystów w PLD. Ostatnio rzecznik chińskiego MSZ skrytykował datki złożone przez Takaichi i Ishibę na rzecz Yasukuni jako kolejny wyraz relatywizowania odpowiedzialności za wojnę. Japonia, znużona przepraszaniem (apology fatigue), nie komentuje tej krytyki na wysokim szczeblu.
Od lat japońskie rządy, w tym Ishiby, pozycjonowały się jako ważny element światowego pokoju. Ostatnie dyplomatyczne działania odchodzącego premiera zmierzały do bardziej przyjaznej współpracy z Koreą Południową i rozwoju multilateralizmu np. w ramach ONZ. Wybór Takaichi na premiera może jednak umniejszyć skuteczność tych starań. Nowa szefowa rządu związana z frakcją byłego premiera Abe Shinzō, podziela jego nacjonalistyczne poglądy na historię oraz twarde stanowisko wobec Chin i silny sojusz z USA. Takaichi otwarcie wspiera też Tajwan i jako premier prawdopodobnie będzie prowadzić asertywną politykę wobec Pekinu. O pogorszenie relacji obawiają się jednak byli ambasadorowie Korei Południowej w Japonii. Jeden z nich stwierdził, że Takaichi będzie „katastrofą dla Korei”. Narracja historyczna pozostanie więc elementem retoryki, priorytetem będą jednak kwestie pragmatyczne, szczególnie bezpieczeństwo.
Jakie było przesłanie premiera Ishiby?
Wygłoszone 10 października osobiste oświadczenie Ishiby ukazało się równocześnie drukiem w największych japońskich gazetach. Na początku premier zawarł nawiązania do swoich wyjazdów i wypowiedzi związanych z pamięcią o wojnie, takich jak obchody rocznicowe na Okinawie czy w Hiroszimie. Skupił się jednak na rozwinięciu myśli: „dlaczego władze cywilne nie zdołały zatrzymać wojny”. Ishiba wskazał pięć obszarów: konstytucję, rząd, parlament, media i pozyskiwanie informacji. Ich opisy są dosyć szczegółowe, poparte konkretnymi przykładami, stąd większość oświadczenia brzmi jak wykład z międzywojennej historii politycznej Japonii.
Według Ishiby ówczesna konstytucja systemowo nie nadawała władzom cywilnym kontroli nad wojskiem. Erozji ulegały też stopniowo nieformalne systemy mechanizmów kontrolnych, np. w postaci genrō (starszych). Rządy zajęte były walkami partyjnymi, w które czasami angażowali się również wysoko postawieni członkowie Armii i Marynarki Cesarskiej. Do tego doszły problemy ekonomiczne i wzrost nastrojów nacjonalistycznych w Japonii, podsycane przez prasę. Krytyka militaryzacji spotykała się w pewnym momencie z wykluczeniem z parlamentu (Saitō Takao), a głosy krytyczne w opinii publicznej od 1937 roku zostały stłumione przez cenzurę. Wraz z nierzetelnymi informacjami o sytuacji międzynarodowej utrudnione było podejmowanie racjonalnych decyzji na wysokim szczeblu.
W przeciwieństwie do tamtej sytuacji, jak wskazał Ishiba, Japonia współczesna ustanowiła kontrolę cywilną nad Siłami Samoobrony oraz rozwinięto systemy analizy informacji. Niemniej, podkreślił, że instytucje potrzebują kompetentnych polityków, zdrowej debaty publicznej, misyjnego dziennikarstwa i odpowiedzialnego parlamentu. Podobne nawoływania padły podczas jego wypowiedzi w ONZ pod koniec września. Przywołał także kwestię przemocy na tle politycznym, odwołując się do zabójstwa premiera Abe (podobne incydenty miały miejsce w Japonii również 80 lat temu). Niemniej premier podkreślał konieczność istnienia Sił Samoobrony i taktyki odstraszania (deterrence). Konkludując dodał: „W tym najtrudniejszym i najbardziej złożonym środowisku bezpieczeństwa od zakończenia wojny, musimy ponownie uświadomić sobie, jak ważne jest uczenie się z historii”.
W opinii premiera skierowanej do Japończyków nie ma wzmianki o przeprosinach. Raz pojawia się słowo hansei (żal/refleksja), w cytacie jego własnych słów z Hiroszimy o „refleksji i nauce wypływających z poprzedniej wojny, które przysiągł wyryć w sercu”. Premier przyznał później, że przeprosiny są implikowane przez nawiązanie do poprzednich rządowych oświadczeń. Trzy oświadczenia w randze decyzji gabinetu zostały wydane na 50., 60. i 70. rocznicę zakończenia wojny i ukazywały się zawsze 15 sierpnia. Premier Murayama Tomi’ichi w 1995 roku przeprosił za wojnę napastniczą i kolonializm. W 2005 roku Koizumi Junichirō również krótko przepraszał za wyrządzone krzywdy. Premier Abe w 2015 roku szczegółowo opisywał drogę Japonii do militaryzacji oraz zapowiedział koniec przeprosin za wojnę. Ishiba przeprowadził konsultacje z emerytowanymi politykami PLD i ekspertami, którzy przygotowywali kolejne oświadczenia i zapewniał, że nie będzie ono zmieniało ich przesłania.
Mieszane reakcje w Japonii
Konserwatywne skrzydło PLD i część mediów traktowały wypowiedź z dystansem. Takaichi Sanae o oświadczeniu wyrażała się raczej lekceważąco, mówiąc dziennikarzom, że „nie wie, co w nim jest”. Wcześniej, jak większość konserwatywnych członków partii, takich jak Aoyama Shigeru, była przeciwna samemu pomysłowi. Konserwatywne media, takie jak „Japan Forward” skrytykowały oświadczenie jako „nic niewnoszące”, podkreślając ryzyko wykorzystania oświadczenia przez Chiny i Koreę Południową do „wymuszania kolejnych przeprosin”. Obawy te były żywe w konserwatywnej części japońskiego społeczeństwa jeszcze przed publikacją oświadczenia.
Wszystkie partie w Japonii wydały 15 sierpnia niezależnie oświadczenia z okazji rocznicy zakończenia wojny. Do październikowego oświadczenia Ishiby odniosły się szerzej tylko dwa małe ugrupowania lewicowe: Japońska Partia Komunistyczna oraz Partia Socjaldemokratyczna byłego premiera Murayamy. Skrytykowały niską rangę oświadczenia i wykazywały brak przeprosin. Przedstawiciel największej partii opozycyjnej stwierdził, że zostało wydane za późno. Dodatkowo rozpad koalicji rządowej i zawarcie nowej koalicji przyćmiło dyskusję o oświadczeniu.
W nielicznych komentarzach prasowych i społecznych doceniano osobisty charakter refleksji premiera, choć również zwrócono uwagę, że obniża to jego rangę. Szczególnie omawiano aspekty historyczne oraz brak odpowiedniego słownictwa (wojna napastnicza, przeprosiny). W gazecie „Yomiuri Shimbun” wypowiedział się Nicholas Szechenyi (CSIS), zwracając szczególną uwagę na ostrzeżenie przed populizmem, a także możliwość dyskusji w Japonii nad podniesionymi przez Ishibę tematami. Pojedyncze głosy chwaliły premiera bądź wyrażały zaniepokojenie podkreślaniem taktyki odstraszania. W „Asahi Shimbun” przedstawicielka ofiar nalotów na Osakę podczas wojny, pochwaliła nawiązanie do niechlubnego podejścia ówczesnego rządu (zakaz ewakuacji, cenzura). Wskazywała jednak, że wypowiedź była “niepełna”, co również podkreśla wielu komentatorów.
Mieszane reakcje w regionie Azji Wschodniej
Chińskie media przyjęły opinię Ishiby raczej krytycznie. Ekspert wypowiadający się dla „Global Times” wskazał, że choć rozważania na temat słabości przedwojennego systemu politycznego „sprzeciwiają się rewizjonizmowi historycznemu” i „konserwatystom reprezentowanym przez Takaichi”, nie wpłynie to zbytnio na „dominujące w japońskim społeczeństwie tendencje rewizjonistyczne”. Inny ekspert w tym samym artykule podkreślał brak przeprosin dla ofiar za agresję i oskarżył o „unikanie odpowiedzialności”. Nieco bardziej stonowany artykuł z „China Daily” zwracał uwagę na podobne aspekty, cytując również raczej krytycznych wobec japońskiej polityki historycznej japońskich ekspertów. Narracje te pokrywają się z wcześniejszymi stanowiskami Chin, brak jednak komentarza oficjalnego.
Z kolei w Korei Południowej takie media jak „The Chosun Ilbo” również zwróciły uwagę na brak przeprosin i innych odniesień do państw sąsiednich. Bardziej stonowane wypowiedzi podkreślały odwołanie się do „odwagi i integralności w uczciwym mierzeniu się z przeszłością, klasycznego liberalizmu, który uznaje wartość tolerancji i pokornego wsłuchiwania się w argumenty innych, a także zdrowej i odpornej demokracji”. O wystąpieniu ostrożnie wypowiadał się przedstawiciel koreańskiego MSZ, który stwierdził, że „dla obecnej i przyszłej współpracy pożądane jest, aby odpowiedzialni przywódcy Japonii stanęli w obliczu historii z pełną otwartością i podejmowali wysiłki na rzecz budowy zaufania między państwami i narodami”.
Podsumowanie
Oświadczenie premiera Ishiby podjęło głębszą refleksję nad wewnętrznymi powodami udziału Japonii w wojnie. Balansując między oczekiwaniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, Ishiba wybrał rozwiązanie bezpieczne. Unikając przeprosin, nie spełnił oczekiwań partnerów zagranicznych i liberalnej części własnego społeczeństwa. Uwzględnił jednak obecną sytuację wewnętrzną, ostrzegając przed populizmem, skrajnym nacjonalizmem i erozją instytucji. Oświadczenie stanowi więc ważny element w dyskusji o pamięci i polityce historycznej oraz odpowiedzialności politycznej w Japonii. Przypomina, że nauka z historii jest niezbędna do kształtowania bezpiecznej i stabilnej przyszłości.
W kontraście do refleksyjnego i stonowanego Ishiby, długoletnia nacjonalistyczna postawa Takaichi może zwiastować bardziej asertywną postawę nowego rządu. Podobnie jak Abe, będzie koncentrować się na wzmacnianiu zdolności obronnych i sojuszu z USA, stawiając na kwestie pragmatyczne. Prawdopodobne wzmocnienie relacji z Tajwanem, w tym większe wsparcie polityczne, może odbić się negatywnie na relacjach dyplomatycznych i handlowych z Chinami.
Ostatnie wypowiedzi Takaichi w sprawach historycznych mogą oznaczać przyjęcie ostrożnej i pragmatycznej postawy również w relacjach z Koreą Południową. W praktyce zahamuje to proces odbudowy zaufania, którego twarzą stał się Ishiba, oraz utrzymanie, jeśli nie zaognienie, sporów historycznych.
Polityka historyczna pozostanie więc kwestią wrażliwą, która będzie wpływać na odbiór Japonii w regionie. Spodziewane afirmowanie japońskiej tożsamości narodowej w połączeniu ze zwiększeniem zbrojeń może doprowadzić do schłodzenia relacji zarówno z Chinami, jak i Koreą Południową. W tym kontekście oświadczenie Ishiby może stać się kontrapunktem dla możliwej asertywnej postawy nowego rządu.
