Szanowny Panie,
trudno się z Panem nie zgodzić! Z jednej strony mamy słowo równo wskazujące na jednakowość (czyli właśnie równość składowych określonych przez drugi człon), z drugiej strony uprzywilejowanie (czyli szczególne uprawnienie do czegoś). Znaczeniowo oba te elementy stoją ze sobą w sprzeczności, więc użycie tego słowa może być mylące dla odbiorców. Nie wiemy bowiem, czy osoby określane tym mianem są równe (komuś? – jak mogę się domyślać), czy może jednak uprzywilejowane, a więc mające specjalne względy. Trudno jest bowiem być jednym i drugim równocześnie!
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Wierzbicka