Aedes japonicus Theobald, 1901 (fot. Jarosław Brodecki)
Czy czeka nas komarowy urodzaj?
Jak wyjaśnia Kamil Słomczyński, przewidywanie liczby komarów w danym sezonie to trudne zadanie. Wiele zależy od pogody: temperatury, opadów i wilgotności. Zmiany klimatyczne dodatkowo komplikują sytuację. Cieplejsze i bardziej wilgotne warunki sprzyjają szybkiemu rozwojowi larw. Paradoksalnie to my sami często tworzymy idealne warunki dla komarów, zostawiając w ogrodach pojemniki z wodą, beczki na deszczówkę czy nieczyszczone rynny.
Nowi goście z zagranicy
W Polsce żyje ponad 50 gatunków komarów. Ostatnio dołączył do nich Aedes japonicus, czyli doskwier japoński - gatunek inwazyjny, który najprawdopodobniej przywędrował do Europy wśród transportów opon. Klimat w naszym kraju staje się coraz bardziej przyjazny dla takich przybyszów, a z nimi rośnie też ryzyko przenoszenia nowych chorób.
Choroby i zagrożenia
Komary mogą być wektorami niebezpiecznych patogenów, takich jak wirus gorączki Zachodniego Nilu, dengi, Ziki czy pasożytów malarii. W Polsce potwierdzono już przypadek lokalnego zachorowania na gorączkę Zachodniego Nilu. Choć ryzyko epidemiologiczne wciąż uznawane jest za niskie, rosnąca mobilność ludzi i zmiany klimatyczne mogą ten stan szybko zmienić.
Czy komary lubią ,,słodką krew"?
Mit czy prawda? Cóż, to skomplikowane. Komary wybierają swoje ofiary na podstawie trzech głównych czynników: dwutlenku węgla (czyli tego, co wydychamy), temperatury ciała oraz składu chemicznego potu. Niektórzy z nas są po prostu bardziej atrakcyjni dla komarów - to może mieć związek z metabolizmem, hormonami czy grupą krwi (niektóre badania sugerują, że komary częściej wybierają osoby z grupą 0).
Dlaczego nie można komarów po prostu wytępić?
Komary to część ekosystemu. Są pokarmem dla wielu zwierząt, takich jak ptaki, nietoperze czy płazy. Dodatkowo, masowe opryski chemiczne zabijają nie tylko komary, ale również pożyteczne owady, w tym zapylacze. Lepszym podejściem jest monitorowanie i ograniczanie ich populacji w miastach, gdzie zagrożenie dla ludzi jest największe. Najlepszym sposobem na to jest zachowanie lokalnej bioróżnorodności.
Badania w czterech miastach Polski
Kamil Słomczyński i Jarosław Brodecki koordynują projekt realizowany przez Studenckie Koło Naukowe Biologów Uniwersytetu Łódzkiego. Celem projektu jest opracowanie strategii monitoringu komarów jako nosicieli wirusów w miastach: Łodzi, Warszawie, Wrocławiu i Krakowie. Zespół prowadzi badania w parkach, ogrodach działkowych, a nawet ogrodach zoologicznych. Komary łapane w specjalne pułapki są analizowane pod kątem obecności wirusów i ich różnorodności genetycznej.
Po co to wszystko?
Wyniki badań pozwolą lepiej zrozumieć, gdzie i w jakich warunkach komary się rozwijają, jakie gatunki dominują i jakie patogeny mogą przenosić. To z kolei umożliwi stworzenie skutecznych strategii przeciwdziałania epidemiom w miastach.
Wybieg w łódzkim ZOO, z którego pobierane są larwy komarów (fot. Kamil Słomczyński)
Wnioski?
Komary są uciążliwe, czasem groźne, ale są też częścią naszej przyrody. Zamiast je tępić, warto nauczyć się z nimi współistnieć i skutecznie się chronić. Projekt zespołu z Uniwersytetu Łódzkiego to krok w stronę mądrej i naukowej profilaktyki.
Kamil Słomczyński – student Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku Biologia (studia magisterskie, spec. biologia środowiskowa), którego zainteresowania naukowe skupiają się na entomologii, a w szczególności ekologii komarów. Aktualnie w swojej pracy badawczej zajmuje się różnorodnością i fenologią komarów w ekosystemach miejskich. Interesuje się również wpływem zmian klimatu i urbanizacji na rozmieszczenie gatunków komarów oraz ich potencjał jako wektorów chorób.
Projekt finansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Studenckie koła naukowe tworzą innowacje”.
Materiał: Kamil Słomczyński, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŁ
Zdjęcia: Kamil Słomczyński, Jarosław Brodecki, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŁ
Redakcja: Kacper Szczepaniak, Kamila Knol-Michałowska, Centrum Promocji, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŁ