Najczęściej wyszukiwane:

Katedra Informatologii i Bibliologii

„Złota Era” w relacjach japońsko-amerykańskich

Opublikowano: 29 października 2025
Po lewej stronie powiewająca flaga Stanów Zjednoczonych, a po prawej stronie powiewająca flaga Japonii/On the left side, the waving flag of the United States, and on the right side, the waving flag of Japan

Marcin Socha

Najważniejsze punkty szczytu:

  • Premier Takaichi Sanae zapowiada przyspieszenie programu zwiększania wydatków zbrojeniowych do poziomu 2% PKB.
  • Pomimo ambitnych deklaracji administracja Stanów Zjednoczonych naciska na dalsze zwiększanie wydatków zbrojeniowych.
  • Przedstawiono szczegóły dotyczące planu zwiększenia japońskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych o wartości 550 miliardów USD.
  • Takaichi Sanae próbuje zbudować bliskie relacje z prezydentem Donaldem Trumpem odwołując się do wspomnień o zmarłym premierze Abe Shinzo.

Wizyta prezydenta Donalda Trumpa w Tokio i pierwsze spotkanie z nową premier Takaichi Sanae dobiegły końca. Rozmowy przebiegały w niezwykle przyjaznej atmosferze. Przewodniczący Rady ds. Badań Politycznych PLD Kobayashi Takayuki po zakończeniu szczytu powiedział, że spotkanie przebiegło niemal idealne. Jego zdaniem udało się pokazać światu, siłę relacji między Japonią a Stanami Zjednoczonymi oraz bliskie stosunki, jakie nawiązały głowy państw. Nowa premier mówi o „złotej erze” w relacjach japońsko-amerykańskich: „Jestem zdecydowana zasadniczo wzmocnić zdolności obronne Japonii i jeszcze aktywniej przyczyniać się do pokoju i bezpieczeństwa w regionie. Podniosę sojusz japońsko-amerykański, który stał się największym sojuszem na świecie, na jeszcze wyższy poziom.” W odpowiedzi prezydent Trump zapewnił, że relacje z nową premier z pewnością zaowocują wzmocnieniem sojuszu. Pomimo zachwytów ze strony administracji nowej premier Japonii należy pamiętać, że szczyt jest zwieńczeniem długotrwałych negocjacji przeprowadzonych przez jej poprzednika Ishibę Shigeru.

Takaichi Sanae buduje relacje z Donaldem Trumpem odwołując się do Abe Shinzo

Oprócz „standardowych punktów programu” takich jak audiencja na dworze cesarskim, wizyta w amerykańskiej bazie wojskowej oraz samego spotkania głów państw, podczas wizyty Donada Trumpa doszło do kilku ciekawych wydarzeń pobocznych. Jednym z nich było krótkie spotkanie Donalda Trumpa z Abe Akie, wdową po zmarłym premierze Abe Shinzo. Abe Akie stała się pewnego rodzaju nieoficjalną ambasadorką Japonii i istotnym łącznikiem z administracją Donalda Trumpa. W przeszłości Abe Akie nieoficjalnie spotkała się z prezydentem Trumpem oraz udzielała rad byłemu premierowi Ishibie, przed jego wizytą w Białym Domu. Podczas pierwszych rozmów z Donaldem Trumpem premier Takaichi wielokrotnie nawiązała do przyjacielskich relacji zmarłego premiera Abe z prezydentem Trumpem. Wśród prezentów wręczonych prezydentowi Stanów Zjednoczonych, znalazł się kij golfowy używany przez premiera Abe oraz pokryta złotem piłka golfowa i torba z autografem japońskiego zwycięzcy turnieju wielkoszlemowego Matsuyamy Hidekiego. Wydaje się, że pamięć o premierze Abe Shinzo i jego pasji do golfa może być kluczem do nawiązania dobrych relacji z Donaldem Trumpem. Sam prezydent Trump podczas rozmowy z szefową japońskiego rządu podkreślił, że premier Abe był jego „bliskim przyjacielem” i że „ciepło wypowiadał się o Takaichi Sanae”. Dlatego też, prezydent Trump nie jest zaskoczony, wyborem Takaichi na stanowisko premier Japonii i jest pewny, że świetnie sprawdzi się na tym stanowisku.

Wydatki zbrojeniowe i współpraca strategiczna głównym puntem szczytu

Podczas pierwszej rozmowy z nową premier prezydent Donald Trump docenił wysiłki japońskiego rządu zmierzające do zwiększenia wydatków zbrojeniowych oraz zakupów amerykańskiego uzbrojenia. Jednocześnie, odejście Komeito z koalicji rządzącej i podpisanie nowej umowy koalicyjnej z Japońską Partią Innowacji, wskazuje na plany istotnego przyspieszenia kluczowych regulacji związanych z wzmacnianiem japońskich zdolności obronnych. Wśród omawianych projektów znajduje się plan budowy japońskich łodzi podwodnych o napędzie atomowym, który został przedstawiony administracji Donalda Trumpa. Podczas szczytu premier Takaichi przedstawiła plany przyspieszenia projektu zwiększenia wydatków zbrojeniowych do poziomu 2% PKB. Jej administracja będzie podejmować inicjatywy mające na celu fundamentalne wzmocnienie zdolności obronnych Japonii. Przywódcy podpisali także kluczowe porozumienia dotyczące współpracy w zakresie reaktorów jądrowych nowej generacji i metali ziem rzadkich. Japonia próbuje wzmocnić swoją pozycję eksportera technologii jądrowych. Japonia, USA i inni sojusznicy muszą współpracować w odpowiedzi na chińskie ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich.

Należy zaznaczyć, że podczas wizyty w Japonii prezydent Trump nie wystosował publicznie nowych żądań pod adresem Japonii, dotyczących zwiększania wydatków zbrojeniowych i zwiększenia finansowania amerykańskich baz wojskowych. Zdaniem prof. Tamakiego Nobuhiko z Chuo University jest to sukces dyplomatyczny, który daje stronie japońskiej więcej czasu na przygotowania do spełnienia amerykańskich żądań. Pomimo dobrowolnych i ambitnych deklaracji premier Takaichi, nieoficjalnie administracja Trumpa naciska na swoich sojuszników, aby dalej zwiększali wydatki na obronę. W japońskich mediach pojawiła się informacja o dalszej presji ze strony Waszyngtonu, aby zwiększyć wydatki zbrojeniowe do poziomu 3,5% PKB. Premier Takaichi zaprzeczyła tym doniesieniom twierdząc, że w rozmowach ze stroną amerykańską nie poruszano konkretnej skali wzrostu wydatków. Strona amerykańska, naciska na japońską administrację także w innych obszarach. Sekretarz skarbu USA Scott Bessent podczas spotkania z nowym ministrem finansów wyraził „nadzieję, że Japonia zaprzestanie importu rosyjskiej energii”. Japonia importuje prawie 10% swojego LNG z rosyjskich projektów na wyspie Sachalin, więc wstrzymanie dostaw miałoby poważne konsekwencje.

Sekretarz generalny Japońskiej Partii Komunistycznej Koike Akira stwierdził, że decyzja o przyspieszaniu wydatków zbrojeniowych nie jest dobrym posunięciem. Przewodniczący słusznie zwraca uwagę, że zwiększanie japońskich wydatków zbrojeniowych jest istotnym argumentem w negocjacjach i rozmowach prowadzonych z Waszyngtonem. Jego zdaniem szybsze osiągnięcie wydatków na poziomie 2% PKB „może doprowadzić do tego, że Japonia będzie musiała odpowiedzieć na kolejne żądania administracji amerykańskiej dotyczące dalszego zwiększenia wydatków”. Biorąc pod uwagę transakcyjne podejście Donalda Trumpa do polityki zagranicznej argument ten wydaje się słuszny. Negocjacje prowadzone przez administrację Ishiby Shigeru pokazały, że prezydent Trump liczy na osiągnięcie jak największych zysków ekonomicznych w rozmowach z Japonią. Strona amerykańska wielokrotnie próbowała łączyć rozmowy handlowe z przyszłością gwarancji bezpieczeństwa, na co Japonia kategorycznie nie chciała się zgodzić. Japońska opozycja wielokrotnie wytykała koalicji rządzącej zbyt uległą postawę w negocjacjach z USA. Dlatego też nowa administracja Takaichi Sanae powinna bardzo ostrożnie podchodzić do kwestii obietnic składanych stronie amerykańskiej i nie oferować nic za darmo.

Prezentacja japońskich planów inwestycyjnych w Stanach Zjednoczonych

Prezydent Trump i premier Takaichi wygłosili przemówienie z pokładu USS George Washington, lotniskowca o napędzie atomowym zacumowanego w bazie marynarki wojennej USA w Jokosuce w prefekturze Kanagawa. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że Toyota Motor Corporation planuje budowę zakładów produkcyjnych w Stanach Zjednoczonych, których wartość ma przekroczyć 10 miliardów dolarów. Rządy Japonii i Stanów Zjednoczonych opracowały wspólny dokument przedstawiający potencjalne kierunki inwestycji o łącznej wartości 550 mld dolarów, zaproponowanej przez Japonię w ramach porozumienia celnego między Japonią a Stanami Zjednoczonymi. Dokument obejmuje 21 projektów związanych z energetyką, sztuczną inteligencją (AI) oraz produkcją materiałów krytycznych. Mitsubishi Heavy Industries i Toshiba rozważają udział we wspólnym programie budowy elektrowni jądrowych, w tym małych reaktorów modułowych (SMR), przez amerykańską firmę energetyczną Westinghouse. Projekt obejmuje także dostawę systemów wytwarzania energii dla centrów danych przez Mitsubishi Electric oraz dostawę systemów magazynowania energii przez Panasonic. Inne projekty przewidują udział SoftBank Group, Hitachi i Murata Manufacturing.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że zaprezentowany pakiet inwestycji jest efektem długotrwałych negocjacji prowadzonych przez administrację byłego premiera Ishibę Shigeru. Kwota 550 miliardów USD to „cena” jaką strona japońska zgodziła się zapłacić, za obniżenie amerykańskich ceł na japońskie samochody i inne kluczowe produkty. Dodatkowo administracja Ishiby musiała spełnić inne żądania Waszyngtonu, takie jak otwarcie japońskiego rynku produktów rolno-spożywczych na amerykański ryż i soję. Dlatego też prezentację nowego planu inwestycyjnego należy traktować jako wypełnienie umowy handlowej i dalszą próbę przypodobania się administracji Donalda Trumpa. Z drugiej jednak strony, japońskie firmy zaangażowane w realizację konkretnych projektów liczą oczywiście na osiągnięcie zysków dzięki rozwijaniu współpracy technologicznej z USA i zwiększaniu swojej obecności na amerykańskim rynku.

Krytyka ze strony opozycji i podsumowanie szczytu

Nawet przywódcy partii opozycyjnych musieli przyznać, że spotkanie Takaichi Sanae z Donaldem Trumpem było sukcesem japońskiej dyplomacji. Japońska opozycja, krytykuje jednak „poddańczą postawę” japońskiego rządu w relacjach z Waszyngtonem. Sekretarz generalny Partii Konstytucyjno-Demokratycznej (CDP) Azumi Jun ujawnił, że premier Sanae Takaichi poinformowała prezydenta USA Donalda Trumpa, iż zamierza zgłosić jego kandydaturę do Pokojowej Nagrody Nobla, co zostało podsumowane jako pochlebstwo i pusty gest. Przywódca CDP Noda Yoshihiko przyznał, że szczyt zakończył się powodzeniem, ale zwrócił uwagę na zbyt ambitne obietnice zwiększenia wydatków zbrojeniowych i to, że dyplomacja wobec prezydenta USA „stała się zbyt pochlebna”. 

Zakończenie szczytu z prezydentem USA przyniesie najprawdopodobniej dalszy wzrost popularności nowej premier, ponieważ większość społeczeństwa popiera jej projekt przyspieszania zmian w japońskim sektorze zbrojeniowym. W ankiecie przeprowadzonej przez Asahi Shimbun 57% respondentów odpowiedziało, że popiera jej konserwatywne stanowisko w tym projekt zwiększenia wydatków zbrojeniowych. 68% ankietowanych wyraziło poparcie dla jej gabinetu, co jest niezwykle dobrym wynikiem w porównaniu z jej poprzednikami. Pomimo nielicznych głosów krytyki można zdecydowanie stwierdzić, że zakończony szczyt był nie tylko sukcesem dyplomatycznym, ale także osobistym sukcesem politycznym premier Takaichi z kilku powodów. Po pierwsze otoczenie premier twierdzi, że udało jej się zbudować dobre osobiste relacje z prezydentem Trumpem, dzięki odwołaniu się do pamięci o zmarłym premierze Abe Shinzo. Prezydent Trump podczas wizyty w Japonii wielokrotnie gratulował premier Takaichi, nazwał ją „zwyciężczynią”, mówił o tym, że będzie godną następczynią premiera Abe i obiecywał gotowość do pomocy. Pochwały ze strony prezydenta Stanów Zjednoczonych z pewnością wzmocnią popularność nowej premier oraz podbudują jeden z filarów jej popularności, czyli wizerunek następczyni premiera Abe Shinzo. Należy jednak pamiętać, że „dobre osobiste relacje” z prezydentem Trumpem nie przyniosą taryfy ulgowej w relacjach z Waszyngtonem. Przekonał się o tym były premier Ishiba Shigeru, który po zakończeniu niezwykle udanej wizyty w Waszyngtonie i zbudowaniu „ciepłych i życzliwych relacji z prezydentem Trumpem” po powrocie do kraju otrzymał informację o nałożeniu ceł na japońską stal i samochody. Przekonał się o tym także zmarły prezydent Abe Shinzo, po tym jak Donald Trump poklepując go po ramieniu i nazywając bliskim przyjacielem, poleciał do Pjongjangu i robił dokładnie to samo stojąc obok Kim Dzong-Una. 

Podsumowując, dobre relacje z prezydentem Stanów Zjednoczonych zawsze były istotnym źródłem popularności i siły japońskich premierów, ale nie można ich przeceniać. W przypadku Donalda Trumpa, którego polityka zagraniczna jest coraz mniej przewidywalna, nie można liczyć na osiągnięcie długotrwałych korzyści w relacjach dwustronnych. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na coraz silniejszy spadek zaufania japońskich wyborców do Stanów Zjednoczonych i do postaci samego prezydenta Trumpa. Pomimo sukcesu dyplomatycznego i zakończenia udanego szczyty japońscy wyborcy nie zapomnieli z pewnością o tym, że jeszcze kilka miesięcy temu prezydent Trump podważał zasadność sojuszu z Japonią i nazywał ten kraj „niewiarygodnym partnerem”, który bogaci się na sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Nie zapomnieli także z pewnością o dewastujących skutkach ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa, które powodują problemy dla ogromnej liczby japońskich przedsiębiorstw.

Katedra Informatologii i Bibliologii
Uniwersytetu Łódzkiego

ul. Pomorska 171/173, pok. 4.49
90-236 Łódź

informatologia@uni.lodz.pl
tel. 42 635 69 12

 

Funduszepleu
Projekt Multiportalu UŁ współfinansowany z funduszy Unii Europejskiej w ramach konkursu NCBR